Hodujemy źmiory na Marsie, czyli "Marsjanin" (2015)

 


Tytuł: "Marsjanin"
Reżyseria: Ridley Scott
Scenariusz: Drew Goddard
W rolach głównych: Matt Damon, Jessica Chastain, Jeff Daniels, Kate Mara, Sean Bean, Kristen Wiig, Michael Pena, Chiwetel  Ejiofor i  inni...
Rok produkcji: 2015
Gatunek: Akcja, Sci - Fi, Komedia



      Każdego roku w Hollywood powstaje co najmniej jedna produkcja gatunku science-fiction. Właśnie takim filmem jest "Marsjanin" - najnowsze dzieło Ridleya Scotta. To jednak dość nietypowy film. Niekonwencjonalna fabuła, bohater i kilka innych wyjątkowych aspektów sprawiły, że "Marsjanin" wyróżnia się na tle innych produkcji tej kategorii.
      Ekspedycja na Marsa trafia na miejscu na burzę piaskową. Udaje się uciec całej załodze, oprócz Marka Watneya. Zarówno NASA, jak i cały świat przekonany jest, że astronauta nie żyje. Cudem jednak udaje mu się uratować. Na bezludnej planecie ma do wyboru: umrzeć lub próbować przeżyć. Wybiera drugą opcję. Markowi nie brak kreatywności i pomysłów. Niczym MacGyver wykorzystuje wiedzę oraz narzędzia pozostawione na czerwonej planecie przez załogę, a musi się starać, bo ekspedycja ratunkowa nie przyleci zbyt szybko. Nie mogąc skontaktować się z NASA, nagrywa swoje przemyślenia oraz "przygody" do bazy danych na kamerkę.


       Pierwsze pytanie, jakie zadałam sobie przed obejrzeniem filmu to: Jak kino sci-fi może być komedią? ("Marsjanin" został zaliczony do tej kategorii na Złotych Globach). Po seansie nie miałam żadnych wątpliwości, że producenci mieli rację. Główny bohater patrzy optymistycznie na zaistniałą sytuację, a raczej ma świadomość, że jego los zależy od niego samego. Mimo wielu kryzysów nie poddaje się.
      Choć ten film nie potrzebował aż tak wielu skomplikowanych efektów specjalnych to w każdym kadrze, w każdej minucie filmu były "wysmakowane" i nie czuć było atmosfery CGI. Jednak będąc zarówno po seansie nowego "Mad Maxa", jak i kolejnej odsłony "Gwiezdnych Wojen" nie uważam żeby "Marsjanin" był oscarowym pewniakiem tej kategorii.


   Nie można nie wspomnieć w recenzji tego filmu o jego muzyce, ponieważ ona jest jedną ze składni, dzięki której na Waszych twarzach pojawi się uśmiech nie jeden raz. Nadal pamiętam, jak wybuchłam śmiechem, kiedy usłyszałam "Hot stuff" Donny Summer lub "Waterloo" ABBY. Choć te utwory brzmią czasem kiczowato w trakcie pobytu Marka na Marsie. Wydaję mi się, że Panu Scottowi właśnie oto chodziło.
   Od strony aktorstwa największy popis dał Matt Damon, który jest przecież w zamierzeniu głównym ogniwem filmu, więc swoje zadanie spełnił znakomicie. Jednak, ani Jessica Chastain, ani Jeff Daniels, ani reszta ekipy nie wymięka przy nim.
   Polecam ten film, zarówno na piątkowe wieczory, jak i na przeze mnie tzw. "seanse umysłowego wysiłku".
  


OCENA : 8/10


Nominacje w kategoriach:
  • Najlepszy film
  • Najlepszy aktor pierwszoplanowy
  • Najlepszy scenariusz adaptowany
  • Najlepsza scenografia
  • Najlepsze efekty specjalne
  • Najlepszy dźwięk
  • Najlepszy montaż dźwięku


No to tyle ode mnie na temat tego filmu. ;)
A Wy dajcie znać, jak Wam się podobała pierwsza recenzja i co sądzicie o filmie. ;) :)


ŹRÓDŁO ZDJĘĆ: filmweb.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz